Pamietam,
czytajac kiedys dziennik Kisiela, jego codzienna obsesje wylapywania
absurdow i przeklaman komunistycznej prasy. U mnie, jest troche
podobnie z wiadmosciami na temat enregii jadrowej-taka juz skaza
po Fukushimie.
Oto
najnowszy kwiatek, rozmowa Rzeczpospolitej z Grzegorzem Wrochna,
dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Tytul mowi wszystko: “Fukushima niczego nie zmieniła”.
Moglbym,
nie bedac przciez specjalista, polemizowac z kazda niemal linijka
tego tekstu, ale szkoda mi juz czasu i energii. Niedlugo bedzie tu
zreszta kolejny zestaw wiesci z Fukushimy.
Krotko:
1/
Czytelnik rozmowy nie dowie sie nic o 150 tys. ewakuowanych, z
ktorych wielu nigdy nie wroci do swoich domow, nie dowie sie o
skazonej ziemi, o slamazarnej dekontaminacji, o niestabilnej sytuacji
w samej elektrowni-ledwie kilka dni temu wyciekla do ziemi skazona
woda, przedtem zespul sie system zasilania. W rozmowie nie ma ani
slowa o setkach miliardow dolarow kosztow katastrofy, o tym ze
uprzatniecie elektrowni zajmie co najmnaiej 30-40 lat. Jesli winne
bylo tylko tsunami, to dlaczego rozwiazano NISA-poprzedni urzad
kontroli energetyki jadrowej, i powolano nowy? Gdzie sa wnioski z
raportow komisji, parlamentranej i rzadowej, jasno stwierdzajace
korupcje w jap. atomie, przeciez samo TEPCO sie do tego przyznalo.
2/Nie
znam szczegolow sytuacji w USA, ale o zadnym renesansie energii
jadrowej nie moze byc na razie mowy. Po pierwsze, dlaczego w ogole
USA przez 30 lat przyhamowaly rozwoj atomu? Plany, jednej czy dwoch,
nowych elektrownii atomowych-one maja prostu zastapic stare
reaktory, wychodzace z uzytku. Co wiecej, w USA wartosc energii ze
zrodel odnawialnych wlasnie przekroczyla ta pozyskiwana z atomu.
3/Niemcy. Czy na prawde nie jest mozliwe przyjecie opcji, ze rzad Niemiec rozwazyl sytuacje i uznal, ze wady atomu przewyzszaja jego zalety? I zrobil to pod wplywem Fukushimy, a nie kierujac sie kalkulacja wyborcza? Dwa lata po katastrofie nic nie zapowiada powrotu do atomu. Podobnie w Szwajcarii, we Wloszech, a ostatnio w referendach odrzucono plany budowy elektrowni na Litwie i w Bulgarii. Nastepny bedzie Tajwan, gdzie rzad zgodzil sie juz na referendum, plan budowy nowego reaktora zostanie niemal na pewno skreslony, bo wiekszosc spoleczenstwa i sil politycznych jest przeciw- tez na skutek Fukushimy.
Slowem,
sytuacja wyglada “nieco” inaczej, niz ta pokazana w artykule. Po
tym, co zobaczylem w Japonii jestem przecwnikiem energii jadrowej,
ale potrafie zrozumiec argumenty strony przeciwnej, gdy chodzi na
przyklad o bezpieczenstwo energetyczne kraju. Dyskutujmy jednak
powaznie, atom nie jest cudownym zrodlem energii, ma wady i o nich
tez trzeba ludziom mowic. W Japonii przez dziesiatki lat tego nie
robiono, wiadomymi z jakim skutkiem.
Ps.Oto
co mowi dzis byly szef US Nuclear Regulatory Commission, Gregory B. Jaczko
(pelnil to stanowisko w czasie Fukushimy):All
104 nuclear reactors currently operational in the US have irreparable
safety issues and should be taken out of commission and replaced,
http://rt.com/usa/us-nuclear-reactors-should-replaced-592/