W najnowszym Tygodniku Powszechnym jest moj artykul o niepokojoach w Tajlandii pt. Bunt elit". Paradoks sytuacji w tym kraju polega na tym, ze to ci biedniejsi i slabiej wyksztalceni stoja na strazy demokracji, a elity chcialyby ja, chocby czasowo, zawiesic. Staralem sie wyjasnic dlaczego tak sie dzieieje
Tu tylko zajawka, calosc na papierze:
http://tygodnik.onet.pl/swiat/polityczny-kryzys-sie-poglebia/gwjv7